Pierwszą część wpisu poświęcę na to, jak walczono o pozycję zawodową w XVII wieku. Początkowo tylko mężczyźni należeli do cechów rzemieślniczych i wykonywali te zawody. Dopiero po jakimś czasie kobiety wywalczyły sobie prawo do szycia i legalnej sprzedaży swoich prac.
Jak im się to udało i jak te zmiany przebiegały? Jakie były argumenty po stronie męskiej i po stronie kobiecej?
I dlaczego właściwie na początku to mężczyźni szyli te gorsety?!

W drugiej części mówię o tym, jak wyglądało przygotowanie do zawodu krawca i jak żyło się krawcom.
Choć dzisiaj krawiectwo jest nieszczególnie dochodowym biznesem, to kiedyś było zupełnie inaczej. Krawcy mieli nawet swoje własne kamienice. To był jeden z tych zawodów, w których ludziom się powodziło.

Spis treści dla wersji audio:

CZĘŚĆ 1: Krawiecka walka płci
1:26 – Krawcami byli mężczyźni
2:00 – Kobiety szyjące – przypadek 1
2:38 – Kobiety szyjące – przypadek 2
3:01 – Organizacja pracowni krawieckiej
3:38 – Co szyły kobiety?
4:01 – Mężczyźni szyli gorsety
4:35 – … i suknie
5:29 – Argumenty za mężczyznami
7:33 – Szycie przez kobiety oraz argumenty za kobietami
7:52 – Argument 1
8:27 – Argument 2
9:13 – W końcu kobiety!

CZĘŚĆ 2: Nauka zawodu krawieckiego
10:21 – Terminowanie, czyli nauka zawodu
10:39 – Jak to wyglądało?
11:25 – Życie uczniów
12:12 – Reguły
12:56 – Nauka z książek?
14:19 – Nauka zawodu krawieckiego
16:24 – Egzamin mistrzowski. Jak wymuszano sprawiedliwość przy ocenianiu?
19:34 – Różne możliwości krawieckiej kariery: cech kontra przeszkodnicy
21:21 – Proces szycia i stosowane techniki
23:45 – Ostatnia ciekawostka


Dlaczego krawcami byli mężczyźni?

Krawcami w XVII i XVIII wieku byli przede wszystkim mężczyźni. Głównie dlatego, że to oni wykonywali większość zawodów. Nie tylko tych związanych z pracą fizyczną.

Kobiety prawo do wykonywania tego zawodu musiały sobie wywalczyć. Zwykle, kobiety nie były krawcowymi, nazywano je raczej szwaczkami.

Zanim to się stało, pojawiały się w tej dziedzinie przede wszystkim w dwóch sytuacjach:

Kobiety szwaczki

Kobiety były raczej biedne i ledwo wiązały koniec z końcem. Dla nich zawód szwaczki był jedyną możliwością utrzymania się (poza wyjściem na ulicę). Zazwyczaj mieszkały w najuboższych dzielnicach.

Wdowy po krawcach

W przeciwieństwie do wspomnianych wcześniej szwaczek, wdowy po krawcach były zwykle kobietami zamożnymi. Dziedziczyły po mężu pracownię i wcale nie musiały szyć. Stawały się za to jej właścicielkami i zatrudniały tam innych krawców.

Organizacja pracowni krawieckiej

Pracownia należała do krawca-mistrza. Mógł on w niej zarówno pracować sam, jak i zatrudniać tam jednego lub dwóch czeladników oraz maksymalnie jednego ucznia. Statuty wielu cechów zabraniały posiadania więcej niż jednego ucznia. Nie było za to nakazu, więc w pracowni mogło nie być uczniów.

Krawiec-mistrz, mógł też zatrudniać innych mistrzów.

Wdowa po krawcu otrzymywała taką właśnie, działającą, pracownię w spadku, jednak nawet wtedy, raczej nie zastępowała w niej męża.

Tak więc większość rzeczy, zwłaszcza tych bardziej skomplikowanych, była szyta przez mężczyzn.

Co szyły kobiety?

One mogły szyć odzież lżejszą, łatwiejszą do wytworzenia, niewymagającą użycia siły fizycznej.

Mogły to być koszule, czepki, ozdoby. Mogły ozdabiać coś haftami. Ale uwaga! Hafciarstwo tradycyjnie też było zawodem męskim.

Rodzaje ubiorów:

  1. Ubrania dla kobiet (białogłowskie);
  2. Ubrania dla mężczyzn:
    1. tradycyjne, regionalne,
    2. “niemieckie”, pochodzące z zachodu.

Mężczyźni szyli gorsety!

Gorsety, był elementami, składającymi się z wielu warstw, a więc przypominały męskie dublety, wspomniane w tym wpisie.

Do pewnego momentu były one elementem sukien, których szycie również było domeną mężczyzn. Później te gorsety wyodrębniły się jako oddzielny element ubioru. Z tego także względu były szyte przez krawców. I wcale im się nie spieszyło, żeby ich wykonywanie odstąpić komuś innemu.

Podobieństwo gorsetu do dubletu:

Gorset był, jak już wspomniałam, podobny do dubletu. Przede wszystkim – wielowarstwowy i usztywniany.

Do usztywniania stosowano fiszbiny (kości wieloryba, obecnie ich pozyskiwanie nie jest legalne). Ale nie tylko, do usztywniania gorsetów stosowano także inne metody.

Szycie fiszbin zostało pokazane przez The School Of Historical Dress, tutaj: https://www.instagram.com/tv/CATJ2YdATel/?igshid=xozjy39hm0lk

Krawiecka walka płci

Dlaczego to mężczyźni powinni szyć?

Jeśli nie wiadomo, co za czymś stoi – będą to pieniądze. Prawdopodobnie tak było i w tym przypadku, ponieważ krawcy nie chcieli tracić swojego źródła utrzymania. Jednak nie był to jedyny podawany argument.

Jednym z nich było to, że wszycie pewnych elementów (np. fiszbiny) wymagało siły fizycznej.

Poza tym mężczyźni uważali się za lepiej wykształconych i doświadczonych. Mieli już zaplecze techniczne oraz wiedzę teoretyczną i praktyczną.

W skrócie: na pewno potrafią szyć lepiej niż kobiety.

Kobiety walczyły o swoje

Wykonywanie zawodu, jeśli nie należało się do cechu, nie było legalne. Jednak dla wielu kobiet nie było to przeszkodą. Wykonywały pewne elementy i przekazywały sobie wiedzę.

Te z nich, które to robiły, nie miały wielkiego wyboru. Chciały nadal szyć, bo to było ich jedyne źródło utrzymania. Nie miały innej możliwości poza (niepożądanym) wyjściem na ulicę. Mówiło się więc, że aby ustrzec je przed zejściem na złą drogę powinno się pozwolić im szyć.

Kolejną sprawą, wspominaną w kontekście wykonywania ubiorów damskich przez mężczyzn, była niemoralność, czy też nieobyczajność. Aby dało się poprawnie zebrać miarę, należało kobietę rozebrać do halek. Czyli niemal do naga. Możesz sobie chyba wyobrazić, że nawet obecnie nie byłoby to dobrze widziane, a może nawet byłoby to nie do pomyślenia, żeby mężczyzna, sprzedający damską bieliznę, doradzał kobiecie, kiedy ona jest niemal naga.

Uważano też, że kobieta lepiej doradzi drugiej kobiecie.

Kobiety zaczęły szyć

Nareszcie nadszedł ten moment.

We Francji w trzeciej ćwiartce XVII wieku, kobiety zdobyły prawo założenia własnych cechów i wykonywania, legalnie, ubiorów dla innych kobiet.

Od tego momentu klientki nie były już narażone na nieobyczajność podczas zbierania miary i mierzenia ubrań (proces krawiecki wymaga mierzenia w trakcie; nawet kilka razy).

A krawiectwo ciężkie?

Krawiectwo ciężkie pozostało nadal ściśle męskim zawodem.

Do tej pory niewiele kobiet ma odwagę, aby je wykonywać.

Terminowanie, czyli nauka zawodu

Jeszcze siostra mojego dziadka, w okolicach II wojny światowej, szła terminować do krawcowych. Terminować – czyli uczyć się zawodu u mistrzów.

Chłopcy, którzy w XVII-XVIII wieku zaczynali uczyć się tego zawodu u mistrzów, mieli około 10-14 lat.

Jeśli szło im dobrze – uczyli się 3 lata. Gdy jakiś chłopiec był wybitnie zdolny, nauka mogła zostać skrócona do 2 lat. Jeśli natomiast rodziców nie było stać na opłacenie tej nauki, wydłużano ją o rok. Są to dane aktualne dla Warszawy, a więc podobne lub takie same zasady panowały zapewne w tej części Europy.

Podczas przygotowania tego wpisu, korzystałam z książki Z dziejów rzemiosła krawieckiego w Warszawie 1339-1980.

Reguły terminowania

Kiedy chłopiec zaczynał naukę, obowiązywały go pewne zasady, do których także i mistrz powinien się stosować.

Uczeń miał się uczyć, mistrz miał go nauczać.

Podczas pobierania nauki, wychowanek mieszkał z mistrzem. Pod pewnymi warunkami mógł mieszkać z rodzicami (jeśli pochodził z tego samego miasta), ale wtedy także obowiązywał go ten sam rygor, jakiego doświadczałby w domu mistrza.

Szacunek dla obu stron

Oczywiście, obowiązywał, a co! Ale jak faktycznie był stosowany, ciężko powiedzieć.

W 1505 roku zostało utworzone Bractwo Czeladników i Uczniów. Miało się ono, między innymi, wstawiać w cechu za czeladnikami i uczniami, jeśli byli oni źle traktowani przez mistrzów. Skoro takie Bractwo powstało, to znaczy, że było potrzebne. A to z kolei może oznaczać, że zasada wzajemnego szacunku była, przynajmniej od czasu do czasu, łamana.

Jak wyglądała nauka – co z książkami?

Owszem, książki istniały już w średniowieczu, ale nie były one ogólnodostępne. Dopiero po wynalezieniu druku zaczęło się to zmieniać. Nadal jednak książek branżowych było niewiele. A jeśli już były to nie zawierały wszystkich informacji, potrzebnych do wykonania każdego elementu garderoby od początku do końca.

Historyczne książki krawieckie – zawartość

Takie książki zawierały:

  1. ogólny zarys wykroju
  2. rozmieszczenie wykroju na tkaninie (tkaniny były drogie, więc oszczędność była ważną cechą u krawca)
  3. porady dotyczące wykonania, ale te nie zawsze były zrozumiałe dla osób bez znajomości zawodu.

Brak było:

  1. detali dotyczących wykonania i szycia
  2. szczegółów konstrukcji

Inne tajemnice zawodu krawieckiego

Tajników zawodu trzeba było nauczyć się od mistrza.

Jak dobierać i jak mocować usztywnienia do stroju?

Dobór usztywnień zależał od rodzaju tkaniny wierzchniej oraz zastosowania ubioru. Mógł też zależeć od figury noszącego. Czasem był też uzależniony od tego, czym krawiec dysponował w danym momencie lub regionie.

Do tej pory niewiele jest źródeł, na podstawie których można to stwierdzić.

Jak zbierać miarę?

Jeśli korzystałeś(-aś) z usług krawca to może kojarzysz coś takiego jak metr/miarka krawiecka.

Ta jednak została wynaleziona dopiero w XIX wieku. Jak wcześniej zbierano miarę? Stosowano różne sposoby: sznurek czy taśmę papierową.

Jak układać elementy na tkaninie i jak kroić tkaninę, aby jej nie marnować?

Jak wspominałam wcześniej, tkaniny były stosunkowo drogie. Zwłaszcza te dobrej jakości. W związku z tym oszczędność była bardzo pożądaną cechą u krawca.

Jak nadawać kształt ubiorowi

Kształt nadawano podczas doszywania elementów usztywniających oraz podczas prasowania.

Techniki krawieckie, stosowane do nadawania kształtu zachowały się do tej pory w krawiectwie ciężkim. Podstawowa różnica jest taka, że obecnie stosuje się mniej warstw usztywnienia.

Etapy nauki

Uczeń w terminie u mistrza

Ten etap trwał od 2 do 4 lat. Kończył się aktem wyzwolin, po czym uczeń otrzymywał Akt wyuczenia.

Uczeń wyzwolony nie stawał się od razu czeladnikiem u swojego mistrza.

Na co najmniej rok wyjeżdżał do innych miast. Mógł pozostać też na terenie Polski. Innymi popularnymi kierunkami podróży wyuczonych uczniów były Niemcy i Włochy.

Czeladnik

Po powrocie z podróży chłopiec (już wtedy młody mężczyzna) stawał się czeladnikiem. Mógł uczyć się u tego samego mistrza lub u innego, którego wskazał mu przez cech.

Nauka czeladnicza trwała 1 rok i 6 tygodni.

Krawiecki egzamin mistrzowski

Po zakończeniu powyższych etapów nadchodził czas na sprawdzenie wiedzy. Czeladnik przystępował do egzaminu.

Zdanie go nie było wcale proste. W jego zakres wchodziły 3 kategorie ubiorów i każda z nich miała od prawie 10 do niemal 30 elementów. Łącznie dawało to około 30-90 elementów. Ilość tych szczegółów zwiększała się w kolejnych latach. Na początku wieku XVIII było ich mniej, później więcej.

Każdy z nich należało zarówno wyrysować, jak i wykonać.

Zasady egzaminu mistrzowskiego

Czeladnik stawał przed radą. Rada zbierała się kilka razy i decydowała czy nadaje się on na mistrza.

Podczas tych zebrań kandydat na mistrza wykonywał wyznaczone przez radę ubrania.

W trakcie tych posiedzeń miał on obowiązek zapewnić wieczerzę (kolację) mistrzom, egzaminującym go. Od ostatniej, największej kolacji mógł się “wykupić”, wpłacając pewną kwotę do kasy cechu.

Egzamin mistrzowski. Jak wymuszano sprawiedliwość przy ocenianiu?

Oceniano tak, aby wymusić na mistrzach to, że będą dawali oceny sprawiedliwe. Złe oceny mogły wpłynąć na pozycję całego cechu. Zależało więc cechowi na tym, aby przyjmować w szeregi dobrych rzemieślników a odrzucać tych rzeczywiście słabych.

Ten, kto zganił dobre ubranie lub pochwalił złe, ponosił karę. Był to odpowiednik kary finansowej, ponieważ należało coś włożyć do wspólnej puli.

Ostatecznie, oceniano to w ten sposób, że porównywano oceny cząstkowe do ostatecznego wyniku. Jeśli czyjaś ocena różniła się od niego – mistrz, który ją wystawił, musiał ponieść karę. Tego, który zganił dobre ubranie, karano dwukrotnie bardziej niż tego, który przecenił element kiepsko wykonany.

Prawdopodobnie było to związane z tym, że cech chciał mieć w swoich szeregach jak najwięcej dobrych krawców. Dlaczego? Wyjaśniam w kolejnych akapitach.

To oczywiście oznaczało też, że oceny nie były tajemnicą.

Różne drogi kariery dla krawca

Tytuł mistrza

Jeśli udawało się komuś zdać egzamin, dołączał do cechu i mógł dalej piąć się po szczeblach kariery. Tak, w cechach były kolejne stopnie do zdobycia.

Brak tytułu mistrza

Mężczyzna mógł pozostać na zawsze czeladnikiem, jeśli kilka razy podchodził do egzaminu i nie udawało mu się go zdać.

Przeszkodnicy, czyli partacze

Przeszkodnikami nazywano krawców, którzy nie należeli do cechu, ale szyli i sprzedawali swoje wyroby.

Zdarzało się, że niedoszli mistrzowie zasilali ich szeregi.

Mistrz, ale nie do końca

Jeśli czeladnik nie spełnił wszystkich stawianych przed nim wymagań, zostawał mistrzem, ale był tzw. “mistrzem wstępnym”. Z tym wiązał się szereg ograniczeń. Nie we wszystkich zgromadzeniach miał prawo brać udział i nie zawsze posiadał ważny głos.

Nie była to komfortowa sytuacja, więc nie ma się co dziwić, że część z takich osób decydowała się odejść z cechu i działać na własną rękę.

Proces szycia

Tkaniny wierzchnie oraz dodatkowe elementy pasmanteryjne klient powierzał krawcowi. To było korzystne z dwóch powodów:

W związku z tym szyto ręcznie. Większość stosowanych historycznie technik zachowała się w krawiectwie ciężkim (męskim, ang. tailoring) oraz w haute couture.

Szycie z powierzonych tkanin

Tkanina wierzchnie oraz dodatkowe elementy pasmanteryjne klient powierzał krawcowi. To było korzystne z dwóch powodów:

Korzyść dla krawca

Krawiec nie musiał posiadać składu tkanin i dzięki temu nie ryzykował, że duża ich część zostanie niewykorzystana. Nie mroził więc swojego majątku.

Korzyść dla klienta

Klient miał większy wybór, ponieważ kupował tkaniny w miejscach dedykowanych. Nie ryzykował też, że krawiec sztucznie zawyży cenę tkaniny.

Sztukowanie, czyli sposób na zużycie tkaniny do końca

Tkaniny były drogie, więc zużywano je maksymalnie, do samego końca. W związku z tym stosowano sztukowanie. Przede wszystkim pojawiało się ono na mniej widocznych i mniej wyeksponowanych częściach danego elementu ubioru.

Sztukowanie – było to łączenie tkaniny, niewynikające z wykroju. Na przykład rękaw zamiast z jednego, szyto z dwóch lub trzech elementów tkaniny. Wtedy w niektórych miejscach pojawiały się dodatkowe szwy, niewymagane przez konstrukcję. Da się je znaleźć na zachowanych, historycznych elementach odzieży.

Opłacalność krawiectwa

W pewnym momencie krawiectwo było jednym z bardziej opłacalnych zawodów rzemieślniczych. Krawcy byli jednymi z bardziej zamożnych rzemieślników, mogli posiadać nie tylko jedną, ale nawet kilka kamienic.

Drogie/tanie krawiectwo

Tak jak teraz mamy drogie i… nie tak bardzo drogie sklepy z odzieżą, tak kiedyś byli też krawcy, którzy oferowali swoje usługi osobom bardziej lub mniej zamożnym. To, ile kosztowały usługi danego krawca, zależało w pewnym stopniu od regionu lub dzielnicy, w jakiej mieszkał. Oczywiście jakość usług także miała znaczenie.

Podsumowanie

Próg wejścia do zawodu krawieckiego był stosunkowo niski. Wymagane było posiadanie tylko kilku podstawowych przedmiotów jak: nożyczki, igły, nici, wosk, żelazko, stół do krojenia.

Nic więc dziwnego, że wielu dawało się tym skusić i próbowało ten zawód wykonywać. Skutek jednak był różny. Zdarzali się partacze szyjący elementy w sposób niedbały. Cechy walczyły z osobami szyjącymi nielegalnie na różne sposoby, chroniąc w ten sposób interesy swoich członków.


Dziękuję serdecznie Gabrieli z bloga Modna Historia za przekazanie mi w dyskusjach niektórych informacji, które znalazły się w pierwszej części powyższego tekstu.

Użyte źródła:

17th-Century Men’s Dress Patterns, Melanie Braun, Luca Costigliolo, Susan North, Clarire Thornton, Jenny Tiramani

The Cut Of Men’s Clothes 1600-1900, Norah Waugh

Z dziejów rzemiosła krawieckiego w Warszawie 1339-1980, Stanisław Midzio

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *