Kiedyś pokazanie się publicznie w samej koszul nie było postrzegane jako eleganckie. Faktycznie – koszula była elementem bielizny, jak teraz na przykład bokserki. Czy teraz wychodzisz z domu w samej bieliźnie? Przypuszczam, że nie.

Jak doszło do tego, że zmieniło się postrzeganie koszul i że noszenie ich na wierzchu przestało być źle widziane, a co więcej – stały się elementem samodzielnym i wręcz eleganckim?

Najpierw opowiem ogólnie o tym, czym jest bielizna i krótko przedstawię historię koszuli.

Spis treści dla wersji audio:
1:32 – Wstęp i słownictwo
3:25 – Funkcje bielizny
6:37 – Źródła
8:10 – Historia i wygląd koszul
18:21 – Krawiectwo i dostępność
20:00 – Przemiany społeczne – ubiory sportowe
22:26 – Przemiany społeczne – I i II Wojna Światowa
27:03 – Podsumowanie

Definicje i słownictwo

Zacznę od tego, że polskie słowo bielizna pochodzi od koloru białego. To właśnie w tym kolorze zazwyczaj była. Często nie był to kolor śnieżnobiały, ale taki bardziej naturalny, który dało się uzyskać wybielając len czy bawełnę.

Angielskie underwear, underpinnings czy też undergarments oznaczały po prostu coś noszonego pod spodem. W domyśle jest tutaj, że pod ubraniem wierzchnim czyli po prostu tym właściwym, które przede wszystkim było widoczne. (suknia, frak, spodnie)

W języku niemieckim mamy słowo Unterwäsche, które składa się ze zlepku słów tłumaczenia: „pod“ i „płukanie/pranie“, co może sugerować jak noszono te elementy, ale też że prano je częściej niż resztę ubioru.

I rzeczywiście tak było. Bielizna była noszona przy samym ciele, w związku z tym to ona zbierała pot i brud i przez to też musiała być częściej prana. Kiedyś dbanie o czystość wierzchnich warstw odzieży przypominało raczej coś, co teraz moglibyśmy porównać do czyszczenia tapicerki czy dywanu. Natomiast pranie koszul (i ogólnie całej bielizny) było rzeczywiście praniem we współczesnym tego słowa znaczeniu – no może z pominięciem współczesnych detergentów.

Funkcje bielizny

Zabezpieczenie ubrania przed ciałem

Tak więc, funkcją bielizny, zarówno damskiej jak i męskiej, było zabezpieczenie ubrania przed ciałem. I to nie tylko ze względu na zapach czy plamy. Niektóre tkaniny (jak na przykład wykonane z jedwabiu) źle znoszą kontakt z potem. Przez to tracą elastyczność i uszkadza się struktura włókien. A to może nawet powodować, że pojawią się w nich rozdarcia.

Podobnie, część tkanin nie bardzo nadaje się do prania. I nawet jeśli możemy w niskiej temperaturze wyprać wełnę czy jedwab (tak, w wodzie) i nic im się nie stanie, po nawet kilku takich praniach, to po wielokrotnym powtórzeniu tego procesu tkaniny stracą swoje pierwotne właściwości. Wełna się sfilcuje, a struktura jedwabiu może zostać uszkodzona, podobnie jak pod wpływem wydzielin ciała.

Oczywiście część koszul także była wykonywana z tkanin wełnianych czy jedwabnych. Ale i tak łatwiej w przypadku zniszczenia było wymienić tanią koszulę (z jednej warstwy tkaniny i ew. miejscowych wzmocnień) niż drogie, wykonane na zamówienie, wielowarstwowe ubranie często wykonane z tkanin lepszej jakości.

Przedłużenie życia ubioru

Kolejną sprawą związaną z praniem jest to, że owszem, możemy wyprać tkaninę, jednak często w przeszłości wypranie gotowego wyrobu spowodowałoby jego bezpowrotne zniszczenie. Teraz też nie wrzucamy eleganckich sukien czy wełnianych, ręcznie usztywnianych i wykańczanych marynarek i płaszczy do pralki.

Dzięki bieliźnie, ubranie dłużej wyglądało estetycznie i dłużej można było je nosić.

Ochrona ciała

Ale działało to też w drugą stronę. Noszenie bielizny zabezpieczało też ciało przed ubraniem.

Masz może doświadczenia z dzieciństwa z drapiącymi swetrami od babć czy cioć?

To najprawdopodobniej były swetry wełniane. Obecnie rzadko można takie kupić w sklepach, bo większość posiada syntetyczne dodatki, jednak prawdziwy, stary, wełniany sweter „musiał” drapać. A przynajmniej tak wmawiały mi poprzednie pokolenia w mojej rodzinie. Oczywiście, to jak ciało reaguje na wełnę, jest kwestią indywidualną. Zależy też od rodzaju tkaniny czy tego, jakiej została poddana obróbce podczas procesu produkcyjnego.

Ale właśnie o to chodzi. Zwykle, to te tańsze wełny drapią. Droższe są albo lepiej przygotowane na etapie produkcji, albo posiadają dodatki szlachetnych rodzajów wełny (np. kaszmir), potrafią być bardzo przyjemne w dotyku.

Biedniejszych ludzi nie było stać na uszycie ubrania z drogiej tkaniny. No i sposób wytwarzania tkanin także się różnił.

Jest jeszcze jeden przykład, kiedy bielizna jest ochroną dla ciała. Sztywne i twarde, ostro zakończone elementy były częścią warstw wierzchnich i mogły wbijać się w ciało w niektórych pozycjach. I problemu nie było, gdy te ubrania były wykonane na zamówienie, zgodnie z wymiarami noszącego i były bardzo dobrze dopasowane. Nie wszyscy jednak mogli sobie na to pozwolić.

Oryginały

Z analizą bielizny w kontekście historycznym jest ten problem, że zachowanych eksponatów jest niewiele. Nie była to piękna suknia ani elegancki dublet, szustokor czy frak, przechowywane ze względów sentymentalnych lub estetycznych i przekazywane z pokolenia na pokolenie. Było to coś zwykłego a w niektórych epokach nawet wstydliwego. Dlatego tak niewiele tych elementów zachowało się do dzisiaj.

W pochówkach, ze względu na tkaniny z których były szyte, koszule i inne elementy bielizny praktycznie się nie zachowywały. Len, bawełna czy konopie, były to włókna roślinne, które w pochówkach ulegały szybkiej degradacji. Wełna i jedwab zachowywały się w tych warunkach dłużej, ale one z kolei były droższe więc z tego powodu rzadziej je w pochówkach stosowano.

W związku z tym niewiele jest zachowanych eksponatów koszul ze średniowiecza czy później nawet z XVII czy XVIII wieku. Z dziewiętnastego wieku jest ich więcej a z XX – już całkiem sporo.

To, że te elementy istniały, wiemy, ponieważ można je dostrzec na rysunkach czy obrazach. Wspominane są też w opisach w historycznych utworach oraz spisywane w inwentarzach czy czasem nawet zapisywane w testamentach.

No i oczywiście, istnieją też zachowane egzemplarze, ale jest ich stosunkowo niewiele.

Wygląd

Tkaniny i kolory

Tkaniny

Początkowo (rozumiem przez to ten początkowy okres, co do którego mamy jakieś rozsądne świadectwa) czyli w średniowieczu koszule były szyte z wełny, lnu, konopi, a nawet, na bogato, z jedwabiu.

Takie tkaniny jak len czy wełna mogły być przeróżnej jakości. Biedni ubierali się w koszule z gorszej jakości tkanin. Co przez to rozumiem? Chyba określenie „zgrzebne” najlepiej oddaje to, czym te tkaniny były. Poddane słabszej obróbce, często drapiące, wyglądające po prostu biedniej i bardziej ordynarnie.

Kiedy w Europie pojawiła się bawełna, szybko odkryto jej zalety (częste pranie w wysokiej temperaturze, możliwość gotowania, dobre znoszenie wody) i ją również zaczęto wykorzystywać do produkcji bielizny oraz innych elementów szybko się brudzących i wymagających częstszego prania.

Kolory

Długo, koszule były przede wszystkim białe, a jeśli posiadały akcenty kolorystyczne, to były to na przykład kolorowe hafty.

Koszule z kolorowych tkanin zaczęły pojawiać się w XIX wieku. Przynajmniej na takie datowanie kolorowych bądź nawet szytych ze wzorzystych tkanin, koszul, mam potwierdzenie w źródłach. Jeśli masz jakieś wcześniejsze źródła na to – chętnie się z nimi zapoznam.

Na początku XX wieku i w okolicach pierwszej wojny światowej modne były koszule w drobne, często nieregularne pasy. Nieregularne tutaj oznacza, że wzór powtarzał się nie co jeden (biały – kolor – biały – kolor), ale co kilka pasków różnej grubości i koloru.

Już dwie dekady później, czyli np. na zdjęciach, wykonanych podczas drugiej wojny światowej, widujemy mężczyzn, noszących koszule w kratę.

Wygląd ogólny koszuli

Aż do początku XIX wieku koszule zszywane były z elementów w kształcie podstawowych figur geometrycznych. Przód i tył były prostokątami, pomiędzy którymi u dołu znajdowały się rozcięcia (to znaczy, że te elementy nie są zszyte do samego końca).

Rękawy mogły być w kształcie prostokątów, ale mogły mieć też kształt trapezów, których węższe podstawy znajdowały się przy nadgarstkach, a szersze przy ramionach.

Podobnie, prostokątem był przyszywany kołnierz czy też stójka (ponieważ był to często element stojący a nie wykładany) oraz mankiety. W zależności od konkretnego egzemplarza koszuli i epoki przy podkroju szyi mogły się znajdować dodatkowe trójkątne wstawki.

Marszczenia i wzmocnienia

Nadmiar, czy też po prostu duża szerokość tkaniny z przodu i tyłu była przymarszczana do kołnierza. Podobnie, rękawy były marszczone na ramieniu oraz przy nadgarstku, przez co w łokciu były dość szerokie, a na końcach dopasowane.

Często również zamiast prostokątnego mankietu pojawia się po prostu wzmocnienie od lewej strony, na końcu rękawa. Takie wykończenie pojawia się zwykle w rękawach, które nie są marszczone. W ten sposób wykańczane są jeszcze niektóre koszule na początku XX wieku.

Karczek

Na plecach mógł się znajdować karczek (dodatkowy element w poprzek pleców pomiędzy ramionami). Ale mogło być w tym miejscu tylko wzmocnienie doszywane od lewej strony. Takie wzmocnienie albo obejmowało całe plecy albo tylko obszar ramion i pach.

Wstawki pod pachami

Pod pachami znajdowały się kwadratowe wstawki, dzięki którym w miejscu pachy robiło się luźniej, a które wszyte były w taki sposób, że swoboda ruchu była większa niż w wielu współczesnych koszulach. Dzięki temu można było niemal dowolnie operować rękami, nie ryzykując, że koszula “wyskoczy” ze spodni.

Te wstawki doszywano następująco:

  • dwa sąsiadujące ze sobą boki doszywano u nasady rękawa pod pachą,
  • pozostałe dwa boki doszywano: jeden do przodu, drugi do tyłu tuż pod rękawami.

Te historyczne koszule były też dłuższe niż współczesne. Nie sięgały ledwo za talię/pasek spodni (bo i takie współczesne koszule widywałam), ale co najmniej do uda czy nawet w niektórych okresach, do kolana.

Dziewiętnastowieczne opisy i rysunki doradzały, że należy ten nadmiar koszuli owinąć wokół nóg przed naciągnięciem na nie spodni.

Wykształcenie się koszuli dopasowanej

Dopiero pod koniec pierwszej połowy XIX wieku (mniej więcej w latach 40. XIX w.) z tej geometrycznej koszuli wykształciła się koszula bardziej dopasowana. Na początku to dopasowanie było niewielkie. Nie były jeszcze dopasowane szwy boczne, ale już uległy zaokrągleniu zakończenia dołu koszuli oraz pojawiła się wstawka na przodzie. Rękawy stały się zaokrąglone u nasady, a tym samym spod pachy zniknęła kwadratowa wstawka.

W drugiej połowie XIX wieku krawcy rozsmakowali się w koszulach dopasowanych, i prześcigali w tworzeniu własnych ich konstrukcji, które miały podkreślać kształt ciała. Wtedy już rękawy przy ramieniu posiadały pełną główkę, a boki koszuli zaczęły naśladowały kształt talii.

Ewolucja ta postępowała do dwudziestolecia międzywojennego. Mniej więcej w pierwszej dekadzie XX wieku wykształca się w końcu koszula, bardzo podobna do tej jaką znamy – z zapięciem przez cały przód. Początkowo to zapięcie było inaczej skonstruowane i mogło przybierać różne kształty. Pojawiały się sztywne lub miękkie wstawki na torsie, które mogły także posiadać zakładki.

Szczegółowe omówienie tematu zapięć w koszulach XIX i pierwszej połowy XX wieku zostawię już na osobny odcinek – dajcie znać czy jesteście zainteresowani takimi detalami.

Taliowanie

Dopasowanie w talii zaszewkami także na plecach to stosunkowo nowy wynalazek. Nie znalazłam przykładów takiego taliowania nawet dla pierwszej połowy XX wieku.

Wygląd koszuli – detale, kołnierze

O kołnierzach i ozdobach w koszulach można mówić naprawdę dużo, więc dzisiaj postaram się ująć to dość ogólnie.

W XVII wieku mamy kołnierze koronkowe albo takie z haftami. Hafty mogły znajdować się tylko na elementach koszuli, wystających spod zabudowanego ubrania (kołnierz oraz mankiety), ale mogły też obejmować np. całe rękawy oraz tors koszuli.

Hafty, koronki – ogólnie zdobienia – nie znajdowały się we wszystkich koszulach tylko w tych lepszej jakości i co za tym idzie bardziej czasochłonnych, przez co droższych, noszonych na lepsze okazje.

Często mężczyzna posiadający kilka koszul, miał je różne i o różnym przeznaczeniu (poziomie wykończenia i formalności), tj. jedną/dwie eleganckie, wykańczane koronkami, wykonane z lnu typu Holland, a pozostałe zwykłe (codzienne), z gorszej jakości lnu, bez zdobień. Ilość koszul lepszej jakości i ich stosunek do tych słabszej jakości były zależne od klasy społecznej i od rodzaju wykonywanej pracy. Tak było przez całe stulecia. Praktycznie zawsze bogaci, bywający na dworach, uczestniczący w oficjalnych spotkaniach z królem musieli się ubierać lepiej niż ludzie pracujący.

Podobnie było z XIX- czy XX- wiecznym sklepikarzem albo urzędnikiem. Pracując w takim zawodzie mężczyzna musiał elegancko się prezentować, bo patrzyli na niego klienci/petenci i oceniali. A jak inaczej mieli go ocenić jak nie przez wygląd, jeśli styczność z nim mieli tylko przez chwilę? To właśnie on powinien być wzorem, może nie tyle elegancji, ile po prostu schludności i estetyki, ponieważ reprezentował instytucję w której był zatrudniony. Pod koniec XIX wieku, uznalibyśmy, na przykład, że zawsze powinien mieć wyprany i nakrochmalony kołnierzyk koszuli.

Dopinane kołnierze

Istnieją źródła potwierdzające, że już w drugiej ćwiartce XIX wieku znane były odpinane kołnierze. I że już wtedy były elementem powszechnie dostępnym. W ciągu stuleci i w zależności od okazji, kołnierze zmieniały kształt – czasem były stojące, innym razem łamane. Jedne były twarde inne miękkie. I to jak one wyglądały zależało nie tylko od czasu w którym były używane czy pory dnia ale też od zastosowania.

Jako element dopinany kołnierze cieszyły się popularnością mniej więcej do połowy XX wieku. Później ze względu na wygodę, zaczęły być znowu wszywane. Wpływ na to miała też masowość produkcji, łatwy dostęp do nowych ubrań i ułatwienie (przyspieszenie) procesu prania. To, co się zniszczyło, mogło zostać wymienione, to, co ubrudziło, wyprane.

Rozcięcie, żabot, zapięcie

Koszule długo nie miały zapinanego rozcięcia (tego z przodu, pozwalającego na przełożenie głowy przez podkrój szyi). Te miejsca były zabezpieczane przed strzępieniem i często także ozdabiane (np. haftem lub koronką).

W XVII wieku powstał pierwowzór krawata (ang. cravat), który zasłaniał to rozcięcie. W XVIII wieku w tym miejscu znajduje się żabot (przymarszczony fragment tkaniny).

Rozcięcie to sięgało mniej więcej do wysokości mostka. Koszule były raczej luźne, więc rozcięcie od szyi do mostka, było całkowicie wystarczające, aby umożliwić zakładanie czy ściąganie tego elementu. W drugiej połowie XIX wieku, kiedy koszule zwężają się, to rozcięcie jest już dłuższe, bo sięgające zwykle do paska spodni.

Stylistycznie to późniejsze zapięcie można z grubsza porównać do współczesnych koszulek typu polo.

Dostępność i szycie koszul

Do momentu pojawienia się maszyny do szycia koszule były zszywane ręcznie. Później, od połowy XIX wieku szyto je też maszynowo.

Krawiectwo to dość tradycyjny zawód – męscy krawcy (wysokiej jakości) początkowo podeszli do szycia maszynowego z większą rezerwą niż krawcowe. Podobnie jak z niechęcią do maszyn podchodzili wielcy krawcy haute couture, tak samo krawcy męscy (ang. tailors), nie przepadali za częstym stosowaniem tego wynalazku, kiedy się pojawił. Do dziś poprawne uszycie męskiej marynarki to w przeważającej ilości szycie ręczne. Od jakiegoś czasu wykonuję takie marynarki i garnitury na zamówienie.

Szycie w warunkach domowych

Koszule częściej niż inne elementy męskiej garderoby były szyte w domach przez kobiety. Były stosunkowo łatwe do uszycia. Z tego samego powodu (łatwości wykonania) instrukcje szycia często pojawiały się w periodykach dla kobiet. Oczywiście nie wszystkie kobiety miały umiejętności lub czas na szycie.

Większa dostępność koszul

Z biegiem czasu tkaniny stawały się coraz tańsze. W miarę jak szwaczki, krawcy i krawcowe uczyli się i przekonywali do obsługi oraz użycia maszyn do szycia, bieliznę można było wykonywać szybciej, a co za tym idzie, koszt wykonania jednej sztuki był coraz niższy.

Właśnie z tych powodów w wielu rodzinach uznawano, że łatwiej kupić nową koszulę niż ją uszyć – nie kosztowała ona majątku, a niekiedy znacząco wpływała na wygląd. Dobra i czysta koszula sprawiała, że mężczyzna prezentował się elegancko i schludnie, a nawet dystyngowanie.

Jak koszula stała się samodzielnym elementem garderoby?

Sporty

W drugiej połowie XIX wieku coraz więcej wagi przykładano do uprawiania sportów. Już nie była to tylko jazda konna, polowanie czy strzelanie, ale też takie sporty jak tenis, pływanie (początkowo rekreacyjnie), a w Wielkiej Brytanii krokiet.

Przez to coraz bardziej zaznaczały swoją obecność również ubiory sportowe.

Strój do tenisa

Podczas uprawiania sportów często rezygnowano z noszenia kamizelek. Stroje sportowe przekształcały się, a niektóre zaczęły się po prostu składać ze spodni i koszul (np. męski strój do tenisa na początku XIX wieku). To powodowało, że ludzie przywykali stopniowo do widoku koszuli jako elementu w całości widocznego.

Stroje plażowe

Stroje plażowe oraz do pływania stawały się w drugiej połowie XIX wieku i na początku XX coraz bardziej skąpe. Oczywiście proces ten przebiegał powoli zwłaszcza w przypadku kobiet. Jednak od zakrywających całe ciało strojów z połowy XIX wieku do początku XX przeszły one dość dużą metamorfozę.

O ile kobiety nie mogły pokazywać ciała, o tyle już męskie stroje do pływania nawet z połowy XIX wieku nie różnią się tak bardzo od tych z końca wieku. Oczywiście rozważam to teraz pod względem ilości zakrywanego ciała a nie fasonu. Pod koniec XIX wieku strój męski składał się już tylko z obcisłej koszulki i spodni zakrywających kolana. A w dwudziestoleciu międzywojennym była to już koszulka która nawet nie zakrywała ramion. Niekiedy elementy te były ze sobą połączone w jeden.

Stroje sportowe męskie – ogólnie

Tak więc – jeśli dopuszczalne było noszenie czegoś z krótkimi rękawami i spodenkami na koedukacyjnych plażach to dlaczego noszenie koszuli z długimi rękawami i zapiętej pod samą szyję, nieraz z dopasowanym i modnym kołnierzykiem, miałoby stanowić ujmę na honorze?

Oczywiście te stroje plażowe, swojego miejsca użytkowania raczej nie opuszczały i nie widywało się ich na ulicach. Aby było możliwe noszenie takich strojów publicznie, musiała zajść pewna ewolucja w postrzeganiu ubioru, a co ważniejsze, taki strój musiał zostać zaakceptowany przez społeczeństwo.

I Wojna Światowa

Uwarunkowania społeczne

Skoro koszule tak długo były po prostu bielizną, równie nieelegancką i nieprzeznaczoną do pokazywania w całości jak bielizna obecnie, to w jaki sposób doszło do tego, że ta sytuacja się zmieniła?

Pierwszy przełom kulturowy nastąpił podczas pierwszej wojny światowej. Nie da się zaprzeczyć, że wojna zmieniła naprawdę wiele w postrzeganiu świata. Oddaliła ludzi od starych, nieco już nieaktualnych poglądów. Nie ma się co dziwić – kryzysy zmieniają sposób myślenia i priorytety.

Po pierwsze – trochę rozluźniło się podejście do ubrań i tego w jaki sposób i na jakie okazje były noszone. Oczywiście to nie znaczy, że od tej pory wszystko było dozwolone. To tylko znaczy, że pewne bardzo ścisłe reguły społeczne przestały obowiązywać we wszystkich warunkach i bez wyjątków. Objawem tego są rozluźnione reguły doboru strojów wieczorowych.

Po drugie, do zmiany przyczynili się sami żołnierze.

Wiele krajów posłało na front większość żyjących w tym czasie młodych ludzi. Ludzi, którzy jeszcze przed wcieleniem do wojska, bawili się i korzystali z życia. Albo co najmniej mieli swoje plany i marzenia na przyszłość. Wojna to zniweczyła. Ludzie zaczęli tracić nadzieję, a dotyczyło to w szczególności właśnie żołnierzy. Jeśli za parę godzin lub dni mogła w takiego mężczyznę trafić kula albo odłamek pocisku, to niewiele rzeczy się dla niego liczyło. Ciężko było od kogoś takiego wymagać, żeby przejmował się konwenansami. Nawet jeśli przed wojną były dla niego istotne.

Wojna zmieniła jego podejście do życia. Dlaczego więc miała nie zmienić jego sposobu ubierania?

Życie w wojsku

W wojsku święty był rozkaz. Wypełnienie go mogło zapewnić przetrwanie zwłaszcza podczas ostrzału czy bitwy. Podczas potyczek, szeregowy żołnierz nie miał pojęcia o ogóle działań. Mógł tylko mieć nadzieję, że nie jest właśnie posyłany na pewną śmierć przez swojego dowódcę.

Ale jeśli dowódca akurat nie rozkazywał, albo więcej – pozwolił na rozluźnienie się w bezpiecznym obozie czy też po prostu tolerował ściąganie bluzy munduru, podczas odpoczynku lub pracy, czemu żołnierz miał z tego nie skorzystać.

Mężczyźni czerpali z tych krótkich chwil wolności jakby były ich ostatnimi. Bo przecież mogły być.

Tak zmienieni wojną młodzi, wracali potem do domów. Jeśli w ogóle ją przeżyli, prawdopodobnie stracili w jej efekcie większość kompanów. Odzwyczajeni od bycia obserwowanymi przez damskie oczy, odzwyczajeni od cywilizowanego świata, po miesiącach lub latach w okopach, byli obojętni na to co społeczeństwo przed ich wyjazdem twierdziło, że „wypada”.

Społeczeństwo się zmieniło. Ci ludzie się zmienili. I zmienił się też ich sposób ubierania.

II wojna Światowa

Druga wojna może już nie była takim szokiem jak pierwsza. Wielu żyjących, we wrześniu 1939 roku, pamiętało jeszcze wcześniejszą Wielką Wojnę.

Nie zmienia to jednak faktu, że znowu na śmierć posłani zostali młodzi ludzie. Ludzie którzy mieli przed sobą przyszłość, a na którą nadzieje właśnie legły w gruzach.

Wpływ wojen na dostępność materiałów

Oprócz tego, że obie wojny światowe zmieniły postrzeganie świata przez ludzi, którzy je przetrwali, zmieniła także inne rzeczy.

Te wojny przyniosły w pewnym momencie wyczerpanie zapasów. Utrudniły dostęp do produktów podstawowych jak jedzenie czy opał. Ale też sprawiły, że był dużo słabszy dostęp do ubrań. Zapasy tkanin podczas wojny szybko się kurczyły, ponieważ większość była kierowana do szwalni szyjących mundury. W wielu krajach, na potrzeby cywilne materiały oraz futra i skóry zaczęły być racjonowane, a to powodowało, że odzież drożała.

W związku z tym, zwykłym, niezbyt bogatym cywilom niewiele pozostało. Przerabiano ubrania, które zachowały się w kątach szaf i domów. Przeważająca część społeczeństwa musiała ograniczyć kupowanie nowych ubrań. Niektóre kraje, jak Wielka Brytania podczas pierwszej wojny światowej, zrobiły z tego symbol patriotyzmu.

Wszystko to w połączeniu ze sobą spowodowało, że podczas wojen przeobrażeniu ulegało postrzeganie ubioru. Przestał on być elementem głównym, a stał się na jakiś czas towarzyszącym. Owszem, nadal ubranie było ważne, ale w inny sposób, np. jako sposób na wyrażenie siebie i podtrzymanie ducha.

Zmiana formalności strojów na przestrzeni dekad – podsumowanie

Niemniej jednak na przestrzeni dekad, stopień formalności poszczególnych elementów stroju, podnosił się. Weźmy na przykład smoking, jeśli przed pierwszą wojną światową wymaganym strojem wieczorowym był frak, a smoking noszony był okazjonalnie, to już w dwudziestoleciu międzywojennym, fraki nosiło się rzadziej, a w wielu środowiskach smokingi były więcej niż akceptowalne.

Podobnie teraz, nawet do opery, na zwykłe wystąpienia, a nie premiery, większość osób nie zakłada już smokingów czy fraków, a widziany tam młody człowiek w marynarce i wełnianych spodniach postrzegany jest jako uosobienie elegancji.

Podobną drogę przeszły także koszule.

Podniesienie formalności koszuli

Oczywiście, przyjęcie koszuli, czyli początkowo elementu bielizny, jako właściwego elementu stroju było procesem stopniowym. Nie przebiegało równolegle we wszystkich klasach i grupach wiekowych – jedne chętniej to przyjmowały, inne opierały się dłużej.

Chętniej przyjmowali te nowe wynalazki ludzie młodzi niż starsi. Często lepiej te zmiany znosili członkowie niższych warstw społecznych czy też grup etnicznych lub zawodowych, ponieważ często to oni je zapoczątkowywali.

Jednak już po drugiej wojnie światowej noszenie koszuli i spodni na co dzień, na przykład latem, nie było niczym dziwnym.

Koszule dzisiaj

Dzisiaj nosimy koszule różnych typów i kolorów. O różnych fasonach – z długimi lub krótkimi rękawami. Gładkie i wzorzyste. A te wzory też mamy różne: nieco tradycyjne – pasy czy kratę, ale i bardziej ekstrawaganckie – na przykład nadruki w postaci kolorowych kwiatów czy nawet czaszek. Koszule dostępne są w niemal wszystkich sieciówkach z odzieżą smart casual (sportowa elegancja) i w sklepach oferujących elegancką i wysokiej jakości odzież dla mężczyzn.

Przebyły długą drogę aby tu dotrzeć i nadal mają swoje bardziej oraz mniej formalne wersje. Cieszmy się, że teraz możemy je nosić dokładnie tak jak lubimy.

Zaproszenie do kontaktu

Do tematu koszul w kontekście historycznym i współczesnym będę jeszcze na pewno wracała. Daj mi znać jeśli interesuje Cię coś szczególnego.

A tymczasem gorąco zachęcam Cię do subskrybowania tego podcastu lub zapisania się do newslettera [TUTAJ]. Jeśli Twoja aplikacja daje takie możliwości, polub ten odcinek, aby jak najwięcej osób mogło na niego trafić.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *